piątek, 5 sierpnia 2011

Last weekend in Poland

No tak.. zostały ostatnie 3 dni. Dziś kolejne pożegnanie, za parę chwil.
Wczoraj robiłam ostatnie prezentowe zakupy dla moich Host Parents :D mam pełno jedzenia, jakieś koszulki, albumy itp.




 moja walizka jest dopiero zapakowana samymi ciuchami, a już waży połowę dozwolonego bagażu. (13 kg) Tak, 26 kg na rok to niedużo chyba.. Ale skoro Ledworowska dała radę, to dlaczego mi ma się nie udać :D

Szafy już puste, żeby Meggan mogła spokojnie się rozgościć w moim przytulnym pokoiku. 





BĘDĘ ZA WAMI WSZYSTKIMI TAK BARDZO BARDZO TĘSKNIĆ!
Będzie mi brakować 'treningów' z najlepszą grupą jaką można sobie wymarzyć, lekcji z najgorszą klasą jaka kiedykolwiek istniała, wyjść do kina i śmiania się z tak wspaniałymi ludźmi Będę tęskniła za polskim jedzeniem, z pewnością, w Święta będę czuła się nieswojo, w szkole zupełnie inaczej.. 
ALE DAM RADĘ!

7 komentarzy:

Nina pisze...

Ja też lecę w poniedziałek do Amsterdamu, ale o 6.05:( Szkoda, ale trzymajmy się:)

Paulina. pisze...

23 kilo to zdecydowanie za mało ;(

Karolina Ramos pisze...

ile walizek zabierasz?:)

czaapi pisze...

jedną mogę..

Karolina Ramos pisze...

no właśnie ja też. ale dokupię na lotnisku drugą, nie ma szans, że w jedną się zapakuję. same prezenty ważą 8kilo. :O

czaapi pisze...

u mnie połowa prezentów waży 8 kilo hahaha :D

Honia pisze...

uuu ;D życzę powodzenia z pakowaniem się hihis
może jakoś się spotkamy tu w AMERYCE :D :*