czwartek, 4 sierpnia 2011

4 days

Już w poniedziałek o 7.49 wylecę z naszej wspaniałej stolicy w kierunku Amsterdamu, następnie przesiądę się w samolot do Chicago, potem do Springfield, gdzie odbierze mnie moja counsulerka i ruszymy w stronę mojego nowego domu i wtedy już bez powrotu!
No tak, mam już obawy. Boję się szczególnie pierwszych tygodni. Boję się, że nie poradzę sobie z moim jakże wspaniałym, wspaniale rozwiniętym angielskim. Boję się, że nie będzię mi łatwo się zaklimatyzować.
Z drugiej strony nie mogę się doczekać. Przecież do odważnych świat należy! Wiem, że będzie to przygoda mojego życia i czekam na poniedziałek z niecierpliwością :D

2 komentarze:

A. pisze...

Chyba wszyscy przed wyjazdem cierpimy na tą samą chorobę. Ale będzie dobrze :D

Paulina. pisze...

będzie dobrze! :)) ja się już powoli zaczynam bać, że nie uda mi się zmieścić w 23 kg ;p