czwartek, 15 marca 2012

Trzecia, OSTATNIA rodzina i Sun Valley!


Tak więc w środę 3 tygodnie temu zmieniłam rodzinę i mieszkam z Alex. Mam w domu dwa koty i psa, który wygląda jak Aqua, tylko że jest trochę mniejszy (i tak go nie lubię). Cały czas siedzi w moim pokoju i szczeka.. No i prawie nie mam zasięgu u niej w domu, więc czuję się jak na działce. Jej tata jest Niemcem i poznał jej mamę w pociągu :O Potem mieszkali w Europie przez 7 lat, więc mam dobre jedzenie w domu.
W czwartek spędziliśmy w teatrze ponad dwie godziny starając się wszystko dopracować. Wieczorem Emily, Ruth, Shannon i Hannah przyszły do nas do domu, bo w piątek o 5.30 wyjeżdżaliśmy do St. Louis. Znów byłam w tym pudle do robienia zdjęć, które było lepsze niż to w Springfield. Potem wszyscy byli podekscytowani, że mamy możliwość pójścia do H&M.. Taak, tu H&M to jest coś niesamowitego.  Niestety w galerii dostaliśmy tylko 2 godziny, z czego połowę spędziliśmy na jedzenie, więc nie było za dużo czasu. Droga powrotna była jak zawsze najlepsza. Wróciłyśmy z Alex do domu około 8 i oglądałyśmy American Idol. W sobotę obudziła mnie o 12, bo ‘czekała już dwie godziny!’.. i jej mama zrobiła naleśniki z jabłkami i bitą śmietaną na ‘brunch’.
W zeszłym tygodniu w naszej szkole pojawiła się nowa dziewczyna. Jest z Kolumbii, ale mieszkała przez 7 lat w Miami. W poniedziałek zabrałyśmy ją do Heroes na kawę. W tym tygodniu mieliśmy egzaminy końcowe (trzeci kwartał)... Mam 100% z muzyki i plastyki, 97 z angielskiego i niemieckiego, 91 z historii, 90 z matmy i 84 z chemii. We wtorek na matmie znów mieliśmy gofry, potem w końcu spotkałam Robin, a wieczorem mój host tata powiedział Alex, że może pojechać mnie odwiedzić w Polsce w przyszłym roku! Więc przez cały wieczór planowałyśmy to spotkanie.  Potem musiałam zacząć się pakować, bo w piątek Idaho!
Emily rodzice zwolnili nas ze szkoły po lunchu. 

Od początku wszystko było nie tak. Wyjechaliśmy godzinę później niż chcieliśmy..
Po dwóch godzinach drogi coś się stało z kołem w przyczepie (mieliśmy za dużo walizek, żeby spakować je do bagażnika) i Emily tata wyszedł naprawić. Podczas tego nie wiem jak, ale rozciął sobie pół twarzy. Słodko!
Po następnych dwóch, okazało się, że coś wciąż jest nie tak i nie możemy dalej jechać. Zostaliśmy więc w hotelu gdzieś wciąż w Missouri. Czekamy z Emily w pokoju na nasze walizki, żeby się przebrać, przychodzi jej tata i mówi, że zostawili jej walizkę w domu, więc pojechaliśmy na zakupy, żeby miała co ubrać podczas tego tygodnia. Następnego dnia wyjechaliśmy ok. 10. Musieliśmy wymienić przyczepę, bo nasza nie nadawała się do użytku. Po około godzinie wyjechaliśmy z Missouri (w końcu!), byliśmy na parę minut w Kansas i Iowa (ale spałam, więc nawet nie wiem kiedy) i przyszedł czas na Nebraskę.. Szczerze mówiąc myślałam, że będzie chociaż ładnie, ale to były najnudniejsze widoki jakie kiedykolwiek widziałam. Wszędzie płasko i prawie bez drzew, chociaż mają pełno ptaków i straszny wiatr.
Pod wieczór wjechaliśmy do Wyoming i krajobraz zaczął się zmieniać. Zrobiło się bardziej górzysto i.. biało. Potem znów zasnęłam i obudziłam się o 1 przed hotelem. Idziemy powiedzieć wszystkim dobranoc w drugim pokoju, wchodzi Emily tata i mówi do swojej żony, że zostawił ich walizkę w starej przyczepie! No więc następnego dnia znów musieliśmy jechać na zakupy.
Dojechaliśmy na miejsce ok. 19, rozpakowaliśmy się i poszliśmy spać, gotowi na następny dzień. Pierwszego dnia wstaliśmy o 9, jeździliśmy na nartach do 16 i wieczorem w sumie nic się nie działo.

Drugiego dnia wróciłam do nart. Skończyliśmy o 16, zjedliśmy kolację i poszliśmy na tubing . Około 21 przeszliśmy do jacuzzi a po powrocie Emily mama zrobiła nam gorącą czekoladę.

W środę pojechaliśmy na lepszą górę. Podobno stoki tam zaliczane są do jednych z najlepszych w USA. Spędziliśmy tam 8 godzin z przerwą na lunch, a wieczorem znów tubing, jacuzzi i gorąca czekolada.
W czwartek obudziłyśmy się o 12, więc zrobiłymy sobie dzień wolny na ‘naukę’ czyli w sumie cały dzień oglądałyśmy plotkarę. W piątek poszliśmy na stok blisko nas, znów jeździliśmy do 16, a potem wyszliśmy na kolację. Przez cały ten czas Josh i jego tata szeptali sobie coś do ucha i się śmiali, nie mówiąc nikomu o co chodzi. Dowiedzieliśmy się jednak zaraz po zjedzeniu, kiedy podszedł do nas kelner z tortem urodzinowym mówiąc ‘Wszystkiego Najlepszego!’. Natychmiastowo cała rodzina zaczęła śpiewać ‘Sto lat’, na co moje słowa były ‘czyje to są urodziny?’ a jako odpowiedź otrzymałam ‘Twoje!’. Taki żarcik zrobili, żeby nie było nudno. No ale mój tort czekoladowy był wyśmienity. Wróciliśmy do domu i musieliśmy zacząć się pakować.. Potem oglądałyśmy Plotkarę do 2.30, żeby spać przez całą drogę w samochodzie. Wyjechaliśmy z Sun Valley o 6, a o 10 zatrzymaliśmy się gdzieś w Utah na śniadanie.
Wróciliśmy do domu w niedzielę około 23, a następnego dnia – szkoła! Od piątku zaczynamy przerwę wiosenną, w środę jadę do St. Louis, potem Jeff City i urodziny z wymieńcami!


 Nebraska...
 Utah!

 Sun Valley









Georgi (z Bułgarii) na historii

 ...

 zdjęcia :D
z Ruth!



Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam, dużo się dzieje od czasu jak zmieniłam rodzinę.
A no i zostały mi tylko 3 miesiące tutaj..

4 komentarze:

Sara pisze...

super :)
a jak z twoim angielskim ?
życze powodzenia

Anonimowy pisze...

'więc czuję się jak na działce' ♥♥♥

Anonimowy pisze...

mozesz pisac czesciej? :)

Anonimowy pisze...

dzisiaj sa Twoje uodzinym prawda? jak Ci minely?